Kiedy się obudziłem Amanda leżała koło mnie. Cieszyłem się
że była przy mnie kiedy potrzebowałem czyjejś pomocy. Poszedłem do kuchni i
zrobiłem śniadanie.
-Widziałeś gdzieś Amandę ? – zapytał Lou
-Tak , śpi w moim pokoju.
-Liam to jest moja siostra ! Daruj sobie dobra ?
- Spokojnie , ona tylko mi pomagała
-A więc teraz tak się na to mówi – powiedział wściekły Lou.
Nie miałem siły mu tłumaczyć co się wczoraj stało więc
wziąłem śniadanie i zaniosłem na górę. Położyłem się do łóżka i ją lekko
szturchnąłem.
- Mam dla nas śniadanie – powiedziałem z uśmiechem.
Dziewczyna usiadła na łóżku i zjedliśmy. Nie było
najsmaczniejsze ale dobrze że było.
- I co teraz z twoją byłą ? – zapytała przerzucając jedzenie
- Sam nie wiem . Kocham ją ale nie potrafię jej wybaczyć tego że przespała się z moim przyjacielem i do tego mnie okłamywała .
-Liam jesteś świetnym chłopakiem i zasługujesz na równie
dobrą dziewczynę .
- Ale ona była dla mnie kimś naprawdę ważnym. Najważniejszą
osoba jaką kiedykolwiek miałem.
Dziewczyna przytuliła mnie i powiedziała :
-Czas żebyś przeszłość zostawił za sobą.
Po chwili poszła do swojego pokoju. Dzisiaj mieliśmy pójść na plażę więc ubrałem jakieś pierwsze z brzegu kąpielówki. Dziewczyna wzięła w rękę koszyk i koc po czym wyszliśmy z domu. Na plaży było dużo ludzi. Nie lubię tłumów więc mi się to nie podobało.
Jakiś chłopak podszedł do nas i poprosił Amandę o numer
telefonu.
- Nie widzisz że ona tu z kimś jest ?! – zapytałem się
patrząc na niego wrogo . Po chwili jej adorator uciekł. Posmarowaliśmy się
nawzajem oliwką i zaczęliśmy się opalać. Musiałem przysnąć bo jak się obudziłem byłem cały czerwony. Całe ciało
mnie bolało. Nie wytrzymywałem i wróciliśmy
z zawiedziona dziewczyną do domu.
-Ej co tak krótko ?!- zapytała smutna
-Amanda , ja właśnie umieram – powiedziałem podnosząc wysoko ręce. Nie chciałem żeby coś dotykało mojego ciała. Byłem cały poparzony słońcem
.
Kiedy weszliśmy do domu usłyszałem śmiech Zayna.
- Jaki buraczek , co nie miało już się sił na ubranie ?
- Odwal się Zayn !
-krzyknąłem
Chłopak podszedł do mnie i dotknął mnie palcem po czerwonym
brzuchu.
- Auuuuu !- krzyknąłem – to bolało
- Bądź dla mnie milszy bo nie zawaham cie dotknąć
- Lecz się chłopie – powiedziałem ze śmiechem
Po chwili miałem na plecach odbitą dłoń Zayna . Z bólu
latałem cały po domu.
- Jak mogłeś ?! – krzyknąłem . Nadal niestety czułem
straszne szczypanie
- Pilnuj się Liam – powiedział i wypił kawę.
Poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i
kazałem Amandzie posmarować mnie byle jakim kremem. Wzięła coś ze swojej
kosmetyczki ale to nadal nie pomagało.
- Wow , ale z ciebie baba ! – powiedziała śmiejąca się
Amanda
- Może i baba ale za to przystojna .
Dziewczyna odbiła sobie dwie dłonie na moim ciele .
- Jesteś okropna wiesz ?- powiedziałem zaciskając zęby z
bólu ale również się śmiejąc
-Wiem ! Potwór ze mnie – powiedziała po czym położyła się
koło mnie .
~` Zayn ~`
Po chwili jak się ogarnąłem w pokoju poszedłem do mojej
dziewczyny. Kiedy wszedłem do jej
mieszkania dziewczyna cała promieniała . Rozejrzałem się po domu i zauważyłem
kilka spakowanych walizek .
- Cos się stało ? Gdzie się wybierasz?- zapytałem zdziwiony
- Jadę do mojej kuzynki która mieszka w Szwecji. Będę tam
przez cały miesiąc.
- Ale to strasznie daleko ! Nie wytrzymam bez ciebie ani
jednego dnia ! – powiedziałem zdenerwowany. Nie może ona mnie zostawić na
miesiąc samego ! Nie poradzę sobie .
- Szczerzę mówiąc to dostałam zaproszenie dla dwóch osób
więc ...
- Więc co ? – przerwałem jej
- Powiedziałam że cie zabieram – powiedziała z uśmiechem
- Ale ja nie wiem czy mogę wyjechać. Mam tutaj obowiązki
- Zayn ty i obowiązki ?! Proszę cię ! – powiedziała ze
śmiechem – to tylko miesiąc , przyjaciele jakoś wytrzymają ! Proszę pojedź ze
mną
- Dla ciebie wszystko ! – powiedziałem po dłuższym
zastanowieniu .Razem z Lauren i jej walizkami pojechaliśmy do mnie . Pożegnałem
się ze wszystkimi i spakowałem w walizkę to co było mi potrzebne , czyli jednym
słowem wszystko. Przyjaciele mocno się do mnie przytulili i byli trochę źli że
tak od razu jadę . Pozostała mi jeszcze tylko jedna osoba z która muszę się pożegnać . Jest to mój kuzynek. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę
domu. Byłbym potworem gdybym teraz zostawił go bez pożegnania.
~` Harry~`
Obudziłem się na kanapie. Wiedziałem że muszę pogadać z Cher
o wczorajszej nocy. Pewnie i bym się ucieszył gdyby mnie pocałowała ale nie jak
jest pijana. Wziąłem prysznic i podszedłem do niej. Szturchnąłem ją chcąc ją obudzić.
- Co się stało ? – zapytała
- Musimy pogadać
- A ty nie w szkole ?
-Dzisiaj postanowiłem zrobić sobie wolne . A teraz zejdź do
kuchni.
Po kilku minutach dziewczyna do mnie podeszła z wyraźnie
smutną miną.
Założyłem ręce na klatkę piersiową i powiedziałem :
- Nieźle się wczoraj urządziłaś
- Wiem , przepraszam cie za moje zachowanie
- Wiesz , masz farta że trafiłaś akurat na mnie, bo mogłabyś mieć poważne konsekwencje.
Dziewczynie było naprawdę wstyd. Nie umiałem się na nią
dłużej gniewać i ją przytuliłem .
- Gdyby coś ci się stało nie wybaczył bym sobie.
-Wiesz Harry zaskoczyłeś mnie – powiedziała patrząc mi w
oczy- mogłeś wykorzystać tą sytuacje a ty po prostu poszedłeś spac na dół.
- Takiej dziewczyny nie można wykorzystać. Na ciebie trzeba zasłużyć.
Cher się zarumieniła i powiedziała że jestem kochany.
Zrobiła mi śniadanie i podgrzała mleko. Szybko wszystko zjadłem. Jak zwykle
było pyszne. Cher poszła się ubrać i mieliśmy razem iść do jakiegoś parku rozrywki. Kocham je normalnie. Kiedy mieliśmy już wychodzic zobaczyłem w
drzwiach Zayna i Lauren :
- Cos się stało ?- zapytałem
- Harry ja wyjeżdżam . – powiedział Zayn
- Ale jak to ? Gdzie ? Teraz ? – zadałem zdziwiony kilka pytań z rzędu
- Wiem że to może być dla ciebie szokujące ale ja tez się
dopiero dowiedziałem że jadę. Przez miesiąc będę mieszkał w Szwecji z Lauren u
jej kuzynki.
Przytulił mnie mocno i powiedział :
- Często byłem dla ciebie nie miły ale pamiętaj, jesteś moim
kuzynem a ja bardzo cie kocham- powiedział a po policzku spłynęła mu łza. Odsunąłem się trochę od niego i powiedziałem :
-Zayn , to ty masz uczucia.
Chłopak uderzył mnie lekko w ramie , wytarł szybko łzę i
powiedział uśmiechnięty :
- Ty dzieciaku wiesz jak popsuć szybko miłą atmosferę.
Uściskałem mocno Lauren i razem z Cher postanowiliśmy odprowadzić ich do lotniska. Mimo że Zayn mnie denerwuje jest moją rodziną i
zawsze nią będzie. Na lotnisku uściskałem go i Lauren tak jak nigdy. Prawie ich
udusiłem.Będę bardzo za nimi tęsknił. Kiedy już weszli do samolotu ,rozkleiłem się i przytuliłem Cher. Rany jak ja bez nich wytrzymam ?
Podeszła do mnie jakaś starsza pani i powiedziała :
- Jeśli ją tak bardzo kochasz to zabierz ją ze sobą lub
zostań. A jeśli nie masz wyboru to pamiętaj ; jak kocha to poczeka.-
powiedziała klepiąc mnie po ramieniu
- Nie , to nie jest moja dziewczyna . – powiedziałem trochę
zawstydzony. Ale po minie Cher wiedziałem że nie tylko ja .
-A szkoda , pasowalibyście do siebie.
Kiedy to usłyszałem od razu się od niej odsunąłem . To było
bardzo krępujące. Nie wie czy chciałbym z nią być , boję się że to popsuło by naszą
przyjaźń.Po chwili otrząsnąłem się i poszliśmy do parku rozrywki.Cher namówiła
mnie do pójścia do domu strachów. W samej kolejce staliśmy około godzinę więc
nie miałem zamiaru rezygnować jak byłem już przy samym wejściu. Zapłaciłem za
nas i weszliśmy do środka.Mogę spokojnie obiecać że już tego nigdy nie
powtórzę. Prawię nie popuściłem ze strachu. Wstyd mi było przed innymi ludźmi
ale rany , jeszcze nigdy się tak nie bałem !
- Jakie strachajo z ciebie – powiedziała śmiejąca się
dziewczyna – chocmy teraz na kolejkę górską ! – krzyknęła ciągnąc mnie za rękę
- Za jakie grzechy ! – zdążyłem jeszcze tylko powiedzieć przed odjazdem.
Kiedy zszedłem miałem wrażenie że się porzygam. Na szczęście
się myliłem . Usiadłem na ziemi bo ze strachu myślałem że upadnę .
- Nie rób mi już tego więcej – powiedziałem do Cher
Dziewczyna przyniosła mi picie i usiadła koło mnie.
-Wiesz jaki jesteś słodki jak się boisz ?- zapytała
Spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem od uch do ucha.
- Czemu jesteś taka idealna co ? – zapytałem jej – ty masz jakieś wady ?
-Mam i to pełno ! – zaśmiała się zarumieniona
-Ja jakoś ich nie zauważam
Wstaliśmy i poszliśmy do Cher.
- Wiesz , to jak Zayna nie ma to będzie dla mnie miejsce
wolne w domu.
- Jak chcesz to zostań ! Przyjemniej mi jest tutaj z kimś a
nie zawsze sama – powiedziała z uśmiechem
Bardzo miło mi się z nią mieszka ale sam nie wiem czy nie
chcę już trochę towarzystwa chłopaków. Po dłuższym zastanowieniu wziąłem walizki
i podziękowałem Cher za gościnę . Jutro mamy nowy dzień i mam nadzieję że się z
nią spotkam .
~~ Louis ~`
Siedziałem razem z Julka i Niallem na kanapie . Jak zwykle .
Rany to już robi się nudne . Moja siostra która przyjechała tutaj podobno do
MNIE spędza czas z Liamem. To jest moja siostra i wolałbym żeby nie chodziła z
moim przyjacielem.
- Niall chcesz
herbaty ? – zapytałem
- A mogę się napić
- To zrób i mi ! – powiedziałem uśmiechnięty . Chłopak
spojrzał na mnie krzywo i nic nie powiedział .
-Noooo proszę – powiedziałem błagalnym głosem
-Ale będziesz moim dłużnikiem !
Kiedy wstał byłem w szoku. Niall zrobi coś sam i to bez
narzekania.
-Jak jesteś dzisiaj taki dobry dla wszystkich to skocz mi do
sklepu po ciastka jakieś
- Ty chyba sobie żartujesz ?!
- Przez tydzień będę rano ci robił śniadanie . – kiedy to powiedziałem Niall bez gadania ubrał buty i wyszedł. Zostałem praktycznie sam z
Julką. Spojrzałem na nią i powiedziałem :
-Coś ty mu zrobiła ? Pierwszy raz poszedł dla mnie po coś do
sklepu !
Dziewczyna tylko się uśmiechnęła. Rozmawiałem z nią o
wszystkim, dosłownie o wszystkim. Dobrze czuję się w jej towarzystwie. Jest
bardzo miłą dziewczyną. Śmieliśmy się i turlaliśmy ze śmiechu na ziemi. Podoba
mi się to że mamy podobne poczucie humoru i śmiejemy się z tego samego. Ona i Cher to są najcudowniejsze dziewczyny
jakie kiedykolwiek poznałem.
~` Liam ~`
Obudziłem się cały obolały. Powoli i ostrożnie ubrałem na
siebie koszulkę i jakieś spodnie. Obudziłem Amandę i powiedziałem :
-Pójdziemy się przejść ?
Po chwili dziewczyna wstała i razem wyszliśmy. Szliśmy przed
siebie , nie mieliśmy żadnego celu do którego zmierzaliśmy. Przyglądałem się
cały czas dziewczynie. Jest cudowna.Nagle poczułem jak coś mokrego spadło mi na
głowę. Spojrzałem w górę i zobaczyłem ogromne krople deszczu zlatujące z nieba.
Szybko z dziewczyną weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Rozejrzałem się i
szeroko otworzyłem oczy. To było oceanarium. Kocham patrzeć jak ryby czy inne zwierzątka sobie pływają. Podszedłem do recepcji i poprosiłem o jakiś ręcznik.
Wytarliśmy się po czym kupiłem nam dwa bilety. Chodziliśmy i patrzeliśmy na
różne śmieszne „stworki ”. Dziewczyna była znudzona ale dla mnie to był
najpiękniejszy widok. Kiedy deszcz przestał padać dziewczyna chwyciła mnie za
rękę i powiedziała że już wracamy. Kiedy szliśmy do wyjścia zatrzymałem się i
zrobiłem wielkie oczy.
-Jeszcze nigdy nie widziałem piękniejszego widoku –
powiedziałem , buzię miałem otwartą z wrażenie
-Ymmmm , to są tylko jakieś małe żółwie. Co w tym jakiegoś
fajnego ? – zapytała
- Nikt chyba nie zrozumie mojej silnej więzi z tymi
cudeńkami.
Dziewczyna popatrzała na mnie dziwnie. I wyszła. Po jakiś 10
minutach dołączyłem do niej szybko.
- Co tak długo ?! – zapytała zdziwiona
-Musiałem cos zrobic- powiedziałem i cały rozpromieniony
wróciłem do domu.
Kiedy wszedłem do środka Julka mnie się zapytała :
- Widziałeś Nialla ? Poszedł do sklepu i nie wrócił do tej
pory .
-Nie widziałem a teraz przepraszam. Ja pójdę do swojego
pokoju
- Co tam przed nami ukrywasz – zapytał się Lou i podszedł do
mnie
- Zostaw mnie w spokoju – krzyknąłem i wbiegłem do pokoju.
Z pod kurtki wyciągnąłem 2 małe żółwiki. Były cudowne ! .Wiem
że nie powinienem ich zabierać ale nie mogłem im się oprzeć. Były takie
słodziutkie.Położyłem je na łóżku na poduszce żeby było im wygodnie i wyszedłem na
kilka minut po trawę dla nich. Nie wiem co one jedzą ale na pewno przez trawę
im nic się nie stanie. Jak wróciłem do pokoju żółwi nie było. Zacząłem przeszukiwać cały pokój i nic. Nie miałem pojęcia gdzie one są. Nagle w
drzwiach pojawili się Lou , Amanda i Julka. Patrzyli na mnie z wielkim
uśmiechem. Wiedziałem że to oni zabrali moje skarby.
- Oddawaj mi moje dzieci – powiedziałem
Po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Ty te gady
nazywasz dziećmi ?- Powiedział Lou śmiejąc się wniebogłosy.
- Liam ty ukradłeś te żółwie , musisz je oddać – Powiedziała
Amanda powstrzymując śmiech
-Po pierwsze ja ich nie ukradłem tylko pożyczyłem a po
drugie nigdzie ich nie oddam.
- Liam ale tak nie można – powiedziała Julka – oddaj je
natychmiast . Jak tak bardzo je lubisz to ci kupię żółwia ze sklepu
zoologicznego.
Ciężko mi było się roztarć z moimi żółwikami ale przyjaciele
mieli racje. Pocałowałem moje skarby na pożegnanie Wszyscy popatrzeli na mnie dziwnie ale powstrzymali się od
komentarzy. Wróciłem do oceanarium i dyskretnie oddałem żółwie. Te zwierzątka
są takie fajne. Nie mam pojęcia czemu nikt ich nie kupuje tak jak psów. One są
przecież lepsze. Jak wróciłem do domu Harry i reszta siedzieli na kanapie.
Oglądali jakieś wiadomości.
- Liam , teraz twoja kolej mycia naczyń – powiedział Lou
Nie chciało mi się z nimi dyskutować i poszedłem zmywać. Talerzy było mega dużo. Wziąłem
jakąś ścierkę i wziąłem się do roboty. Nagle usłyszałem głos z telewizora :
-„ Dzisiaj około godziny 18 doszło do wypadku w sklepie Sky
który leży w Londynie. Doszło tam do strzelaniny. Jest tam 8 ofiar śmiertelnych
oraz 2 w ciężkim stanie. Przestępca został złapany od razu po strzelaninie.”
Ciarki przeszły mnie po całym ciele. Ten sklep znajduje się
nie daleko od mojego domu. Często tam chodzę rano po zakupy. Zobaczyłem jak
przyjaciele są wpatrzeni w telewizor więc słuchałem dalej co się stało.
Reporterka zaczęła wymieniać nazwiska osób które umarły. Jedno z nazwisk
rozpoznałem , o ile się nie mylę to był facet który pracuje w kwiaciarni. Pani
z telewizji zaczęła wymieniać dalej : „ Wśród osób które zostały przewiezione
do szpitala w ciężkim stanie jest starsza pani Sandra Mercueksi oraz nastoletni chłopak Niall Horan”
Oniemiałem. Z ręki wypadł mi talerz który rozbił się na
ziemi na małe kawałeczki. Spojrzałem na przyjaciół. Julka bardzo płakała. Nie
mogła uwierzyć że to jej chłopak.
- A może to nie nasz Niall ? – powiedział Harry – może po
prostu chłopak tak samo się nazywa jak nasz przyjaciel .
- Harry, Niall poszedł do sklepu i nadal nie wrócił. Wciąż
wierzysz że to nie on ?! – powiedziała roztrzęsiona Julka. Usiadłem na ziemi i
złapałem się za głowę. Niall przecież nie może umrzeć ! Nie może !
Lou złapał za telefon i dzwonił po wszystkich szpitalach. W
końcu dowiedzieliśmy się gdzie leży.
- Nasz płacz teraz mu nic nie da. Spakujmy mu teraz żeczy w
torbę i wtedy pojedźmy – powiedziała Amanda.
Lou i Julka poszli spakówc chłopaka a ja nadal siedziałem na
ziemi. Nie mogłem tego zrozumiec dlaczego akurat on musiał być w tym sklepie.
Dlaczego akurat wtedy kiedy doszło do strzelaliny ?. Amanda usiadł koło mnie i
pogłaskała mnie po głowie :
- Wszystko będzie dobrze , musi być ! – szepnęła mi do ucha.
Ale teraz nawet jej słowa mi nie pomagały.
-------------------------------------------------------
No i mamy nowy rozdział.Trochę dałam w tym rozdziale dramatyzmu xd. Mam
nadzieję że wam się spodoba. Pewnie jest dużo błędów więc z góry przepraszam za nie. Jak masz jakieś pytania co do bloga lub chcesz być
informowany o nowych rozdziałach to pisz na mój nr gg. 41110706
O Boże to z Niallerem mnie przeraziło normalnie :o
OdpowiedzUsuńZ rodziału 14 to najbardziej mi się spodobało ; )
Super blog,czekam na następny rozdział!
Nie spodziewałam się tego, ale jestem ZACHWYCONA :D Jeszcze nigdy się w żaden blog tak nie wciągnęłam...! Dobrze piszesz xd szybko dodaj, bo chcę wiedzieć co z Niallereeem ! <3 pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńDawaj następny rozdział!!!!:D
OdpowiedzUsuńAle dłuugie ty masz te rozdzialy xd.. ;D Ale to świtnie.. ! Mam nadzieję że Niall z tego wyjdzie :> I że Hazza będzie z Cher! ;D Czekam na następny.. ;P do jutraa! <33
OdpowiedzUsuńSuper , podoba mi się < 33 . Oby z Niallem nic nie było .
OdpowiedzUsuńNormalnie kocham ciebie i tego bloga :D Rozśmieszyła mnie ta babka na lostnisku xd Ciakawe co zrobi Zayn, czy przyleci zobaczyć się z Niallem? Mam nadzieję, że nic mu nie będzie <3 I mam nadzieję, że Hazza będzie z Cher ;) A Louis sobie kogoś znajdzie ;D Twój blog wciąga normalnie! Mam nadzieję, że szybko będzie NN! :D [zapraszam do mnie : 1d-vas-happenin.blogspot.com :D)
OdpowiedzUsuńo matko! co za akcja z tym niallem - biedak :( oby przeżył :(
OdpowiedzUsuńale fajne!!!! ja chce już wiedzieć co bedzeie z tym Niallarem naszym kochanym hehe - a wiesz że on w rzeczywistości klnie? na prawdę sama się tego po nim nie spodziewałam - myślałam że to taki niby ,, grzeczny ,, hehehe :) tak czy inaczej opko MEGA!!!
OdpowiedzUsuńsuper rozdzialik - niech ta 10 szybko się zbierze!!!
OdpowiedzUsuńsuper, mega, bardzo fajne! chcemy następny!!!!!
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie ; O Ale w pierwszej chwili pomyślałam, że on mógł umrzeć ;c
OdpowiedzUsuńej no a kiedy ten nowy rozdział!? ;)
OdpowiedzUsuńa co to cały czas zmieniasz tła heh ;)
OdpowiedzUsuńo kurde, świetny rozdział ! czekam na następny ; p
OdpowiedzUsuńNEXT ! ; )
OdpowiedzUsuń! jestem zaszokowana, wytrzeszczam gały i mam otwartą buzię ... nie wiem co powiedzieć... gratuluje pomysły... naprawdę wstrząsające.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń