Yeah buddy ! ♥

poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 32

- ....Ale dzisiaj zrozumiałem że prawdziwą rodzinę zostawiłem w Londynie i to był mój błąd. Kocham cię ale jutro z rana wyjeżdżam. Przepraszam - powiedziałem niemal niesłyszalnie.
- A co będzie z nami ? Co z naszym związkiem ?!
- Zależy mi na tobie i darzę cie pewnym uczuciem ale ... nie wiem czy związek na odległość jest dla mnie.
W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Czułem się okropnie ale sam jestem temu winny. Nie jest to codzienne zrywać z dziewczyna przez reklamę. Chwyciłem jej twarz w dłonie i dałem jej buziaka w policzek.
- Ej, nie płacz. Jesteś cudowna. Widocznie nie jestem dla ciebie odpowiedni ale pamiętaj , to ty zmieniłaś mój stosunek do życia i to właśnie ciebie będę kochał.
- Przyrzekasz że nigdy o mnie nie zapomnisz ? - zapytała przygryzając lekko dolną wargę
- Obiecuję - złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Ostatni pocałunek. Nie wiem czy dobrze robię  ale kocham śpiewać i jak nie wykorzystam tej szansy to do końca życia będę żałował. Kiedy dziewczyna wyszła powiadomić rodzinę ja zacząłem się pakować. Rozglądałem się po pokoju. Chciałem zapamiętać każdy najmniejszy szczegół tego pomieszczenia. Wspomnienia zostaną ze mną do końca. Kiedy już byłem gotowy zszedłem na dół. Wszyscy już tam na mnie czekali. Pojawiło się wiele pytań typu " czemu jedziesz? " , " Czemu akurat Brytyjski X- Factor " , " Czy się zobaczymy jeszcze" lecz na żadne nie potrafiłem odpowiedzieć. Wyściskałem wszystkich jak najmocniej umiałem. Amanda jutro z samego rana zaprowadzi mnie na lotnisko. Szczerzę mówiąc zaskoczyło mnie że nikt nie miał do mnie pretensji. Spontanicznie zdecydowałem o powrocie do domu a oni to zaakceptowali i właśnie to mi się w nich podoba. Otwartość na ludzi i na nowe pomysły. W ich towarzystwie nie czułem się oceniany. Zdaję sobie sprawę że to może być moje ostatnie spotkanie z nimi i że moi przyjaciele najprościej w świecie mi nie wybaczą ale za dwa tygodnie będzie moja szansa. To właśnie będzie ten dzień - mój dzień. Położyłem się spać , całą noc rozmyślałem nad moim życiem. Czy moja decyzja była słuszna ? Mam taką nadzieję ..


*RANO*


Wszystko było już gotowe. Wziąłem walizki i przy pomocy Amandy dotargałem je na lotnisko. Miałem wykupiony bilet na najwcześniejszy lot do Londynu. Wyściskałem ciągle płaczącą dziewczynę i pożegnałem z nią się ostatni raz. Wsiadłem do wielkiego samolotu i zasiadłem na swoim miejscu. Koło nie siedziała jakaś starsza pani. Cały lot mnie zagadywała. Byłem już z lekka zirytowany bo chciałem trochę odpocząć , przystać a tu taka 'niespodzianka'. No cóż , zacisnąłem zęby i zniosłem te ploteczki z pokorą. Nawet nie wiem kiedy dotarliśmy już na miejsce. Cały czas przed oczami mam ten smutny widok. Widok zupełnej pustki. Nikt , dosłownie nikt na mnie nie czekał. Ale co się dziwić. Przyjaciele nie wiedzą że tutaj jestem ... I może to i lepiej ? Złapałem taksówkę i kazałem zawieść się do jakiegoś motelu. Nie chciałem wracać do domu. To znaczy chciałem ale nie mogłem. Nie potrafiłem spojrzeć prosto w oczy przyjaciół. Wziąłem kluczyk do swojego pokoju i po chwili wszedłem do środka. Nie było najgorzej. Może nie tak jak u mnie czy u blondynki ale jest okej. Od razu poszedłem do łazienki i wziąłem orzeźwiający prysznic po czym cały dzień śpiewałem. Musiałem trochę popracować nad głosem. Odpoczynek nie zając nie ucieknie.. Oby ...


~` DZIEŃ X - FACTORA ~`


~~ Zayn ~`


No i dzisiaj się trochę powygłupiam. Nikt z moich znajomych a co dopiero przyjaciół nie wie że tutaj jestem. Pewnie by się ze mnie śmiali bo to nie jest do mnie podobne ale w końcu czy później się o tym dowiedzą . W końcu jest możliwość że puszczą mnie w TV. O kurde , to będzie przełom. Trochę się stresuję że się ośmieszę . Chociaż chwila ! Ja się ośmieszę ?! Pffff JA ?! Nie ma mowy. Jestem zajebisty i tyle. Nie ma innej opcji niż wygranie tego programu. Poprawiłem włosy ( musiałem jakoś wyglądać , w końcu będę w telewizji). Ubrałem czerwoną bejsbolówkę i czarne rurki. Otrząsnąłem się i ruszyłem na casting. Kiedy już przszła moja kolej nerwy wzięły górę. Już miałem nie wyjść kiedy jeden z producentów wypchnął mnie na scenę. Już za późno żeby zrezygnować. Publiczność była wielka. Pierwszy raz będzie słuchało mnie tak duże grono ludzi. Serce mi zaczęło szybciej bic a ja miałem coraz większe wątpliwości.
- Cześć - powiedziała Simon , wielki producent. Zawsze miałem do niego szacunek i respekt .
- Dzień dobry - powiedziałem a po chwili zawieszenia zacząłem mówić dalej - Nazywam się Zayn Malik i dzisiaj przygotowałem utwór Mario - Let Me Love You.
- No to proszę słuchamy.
Po moim występie czekałem na opinie. O dziwo miałem 4 razy tak. Cieszyłem się jak małe dziecko. Po zejściu ze sceny skakałem i piszczałem jak nigdy. To własnie teraz moje życie ulegnie wielkim zmianą. Jeszcze przede mną wiele pracy i jeszcze dwie próby. Jest tylko jedna rzecz przez którą mogę na dostać się do wystąpienia  na żywo w programie. A mówiąc prościej nie umiem tańczyć i nienawidzę to robić. Uważam że ruszam się potwornie . Jaki jakiś sztywny klocek. No ale cóż , pochowam się trochę z tyłu a może mi się uda. Kiedy już wychodziłem widziałem z daleka jakąś osobę. Wydawała mi się dość znajoma. Piękne brązowe włosy i ten wyjątkowy styl ubierania. Koszula w kratę , czarne rurki i białe trampki. Gdyby nie Francja to powiedziałbym że to Liam. Lecz to by było za piękne. Otrząsnąłem się szybko i przetarłem oczy. Muszę chyba iść do jakiegoś lekarza. Wszędzie widzę Liama , myślę o nim i tak cholernie tęsknie. Poszedłem do jakiegoś pierwszego lepszego sklepu i kupiłem sobie puszkę piwa. Dzisiaj jest mecz więc miło by było się odprężyć po tym zwycięskim dla mnie dniu. Zadzwoniłem do Lauren i czekałem rozłożony na kanapie na nią. Kiedy przyszła wtuliła się we mnie i niechętnie oglądała to co ja chciałem. Wiem że nie traktuję jej najlepiej ale źle się czuję sam. Nie kocham jej ale nie chcę jej stracić. Nie teraz kiedy tak bardzo jestem samotny. Pocałowałem ją w policzek po czym skupiłem się na meczu. Jak zwykle moja ulubiona drużyna przegrywała ale nigdy nie traciłem wiary. Oglądałem zawsze do końca z nadzieją że wynik się zmieni z korzyścią dla mnie lecz przeważnie tak nie było.
- No kochanie , będziesz miała sławnego chłopaka !
- Nie potrzebuję znanego chłopaka , wystarczysz mi ty - powiedziała całując mnie w czoło. - Ale powiedź mi , czemu nie chciałeś żebym poszła z tobą ?
- Jezu Lauren tłumaczyłem ci to już z milion razy , przy tobie jeszcze bardziej bym się stresował że zawalę .- powiedziałem dość zirytowany . Nie lubię się powtarzać. Po co mi była by ona na tym castingu ? Tylko bardziej bym się denerwował no i było ryzyko że spotkam tam jakąś laskę która się na mnie zemści i jej wszystko wygada. Przezorny zawsze ostrożny. Zastanawiam się cały czas czy powiedzieć jej o Christinie. Nic mnie z nią nie łączy ale się z nią w końcu przespałem. A zresztą , co ja się przejmuję ? I tak mój związek z Lauren długo nie potrwa . Wziąłem duży łyk piwa i spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Może powinienem zadzwonic do Liama i powiedziec mu że byłem w X Factorze ? Może po prostu ... NIE . To bez sensu. Jakby się mną interesował to by chociaż raz zadzwonił i zapytał co tam u mnie. Czemu tak jest że to właśnie ta osoba na której mi najbardziej zależy o mnie zapomniała ? Zapomniała o nas - o naszej przyjaźni ? Nie wiem czy kiedykolwiek będę umiał mu wybaczyć. A wszystko przez Amandę. Gdyby nie ona pewnie teraz bym gdzieś z nim imprezował , rozmawiał czy wygłupiał ale nie . Laska zawsze ważniejsza od kumpla.. Moje rozmyślenia przerwało mi trzaśnięcie drzwiami oraz wrzaski Harrego i Cher.
- A wam co tak wesoło dzieciaki ?
- Dostałam się do X Factora Zayn ! Rozumiesz ?! Dostałam się do X - Factora ! - wykrzyczała dziewczyna po czym rzuciła mi się na szyję. Delikatnie ją od siebie odciągnąłem i spojrzałem na loczka pytająco , już miałem się go zapytać czy on przez przypadek też tam nie poszedł ale Lauren zwróciła się do dziewczyny.
- A wiesz że Zayn też .. - zakryłem blondynce usta dłonią i skarciłem ją wzrokiem.
- Ciiiii , to ma być tajemnica. Nie paplaj od razu wszystkiego - wyszeptałem jej zdenerwowany do ucha.
Harry zmierzył nas wzrokiem i wymienił spojrzenia z Cher. 
- Przy towarzystwie się nie szepcze .- powiedziała dziewczyna po czym dodała - i co Zayn też ? Dokończ Lauren.- zaczęła coraz bardziej naciskać.
- No Zayn ... Zayn .. Zayn też się cieszy twoim szczęściem ? 
Kiedy to usłyszałem puknąłem się ręką w czoło. Nie mogła wymyślić czegoś mądrzejszego ? Miałem ją za inteligentną osobę do dzisiaj. Zero kreatywności.
- Miło z twojej strony - uścisnęła mnie brunetka i razem z moim kuzynem poszli do siebie. Natychmiastowo kiedy zniknęli mi z zasięgu wzroku wstałem i oczekująco patrzyłem na Lauren. 
- Co to miało być ? Zajebiście z tego wybrnęłaś , nie ma co . - powiedziałem ironicznie.
- Czemu taki jesteś ? Nic innego nie umiałam wymyślić.
- Jaki niby jestem ? Właśnie utwierdzasz mnie że stereotypy o blondynkach są prawdziwe.
- Wiesz , straszny dupek z ciebie. Mam już cie dosyć - twoich humorków , bezczelnych odzywek i braku szacunku. Nawet nie wiesz co teraz czuję .
- Nie mów mi tylko , błagam. I tak mam to w dupie - powiedziałem zimnym tonem.
- Tylko nie przychodź i mnie nie przepraszaj z nami koniec- powiedziała ze łzami w oczach . Po kilku sekundach zamachnęła się  i z ogromną siłą uderzyła mnie w twarz. Odruchowo złapałem się za policzek. Cholernie mnie piekł. Kto by pomyślał że taka drobniutka osóbka ma w ręce tyle siły. Już miałem jej coś odpyskować ale się uspokoiłem. Już wystarczająco sprawiłem jej przykrość. Wyłączyłem telewizor i poszedłem do łazienki. Przemyłem zimną wodą twarz na orzeźwienie po czym spojrzałem w swoje lustrzane odbicie.
-Czemu taki dupek z ciebie Zayn ? - zadałem pytanie sam sobie - Nie mogłeś delikatniej z nią zerwać ?




~`Liam ~`


Boże , mam nadzieję że Zayn mnie nie zauważył. Co on wogle robił na tym castingu ?! Odwróciłem się specjalnie plecami wtedy kiedy tylko go zobaczyłem. Serce biło mi tak szybko że myślałem że ucieknie mi z klatki piersiowej . Przecież gdyby mnie zauważył chyba by mnie zabił na miejscu. Brak zainteresowania jego osobą i zero dzwonienia na pewno spowodowało że mam u niego wielkiego minusa. Jestem teraz trochę zakłopotany. Udało mi się i przeszedłem dalej ale co jeśli i Zayn brał udział ? Co jeśli również się dostał ? A jak się spotkamy to co mu powiem ? Cholernie się boję. Nie będę potrafił mu spojrzeć w oczy po tym co mu zrobiłem. Rozpakowałem wszystkie swoje rzeczy i wybrałem się do jakiegoś pubu coś zjeść. Zamówiłem sobie pizze i zjadłem w środku. Przyglądałem się dokładnie okolicy. Rany jak dawno mnie tu nie było. Nic się nie zmieniło. Pięknie jak zawsze. Zadzwoniłem do rodziny Amandy i powiedziałem im że mi się udało. Bardzo się cieszyli i mnie wspierali mimo że zostawiłem ich córkę. To są dopiero wspaniali ludzie. Zapłaciłem za swój obiad i poszedłem pospacerować po okolicy. Minąłem kilku znanych mi ludzi jednak nie odważyłem się do nich odezwać. Czułem się  oceniany. Miałem wrażenia że wszystkie spojrzenia kierowały się ku mojej osobie. Starałem się nie zwracać na to uwagi. Przy jednym z budynków ujrzałem Louisa z jakąś czerwonowłosą dziewczyną. Schowałem się za drzewem i przyglądałem im się dokładnie. Lou bardzo się zmienił. Pamiętałem go jako czyściocha a tutaj proszę. Nie wyglądał zbyt porządnie , zresztą tak jak jego przyjaciółka. Śmiali się głośno a chłopak podniósł ją i mocno przytulił kręcąc się dookoła. Wyglądało to bardzo słodko. Nie wiedziałem że chłopak ma dziewczynę. 
- Widzisz ? Teraz będziemy mieli kasę i zabiorę cie z tego miejsca ! ten program zmieni nie tylko moje a i twoje życie.
- Ty chyba jesteś moim aniołem stróżem Lou. - powiedziała czerwonowłosa  i weszli razem do jakiegoś obskurnego budynku. O co tutaj chodziło ? Do jakiego programu ? . Te pytania krążyły mi ciągle po głowie. Nie czułem się tu bezpiecznie , poprawiłem dłonią włosy i wróciłem do mojego 'domu'. Położyłem się na łóżku i włożyłem słuchawki w uszy. Trochę relaksu na pewno mi nie zaszkodzi. Przymknąłem oczy i w rytm muzyki stukałem palcami o materac łóżka. Muszę teraz pomyśleć nad wyborem piosenki. Chcę pokazać swoje możliwości wokalne przed jurorami ale z drugiej strony nie chciałbym żeby wyglądało że się popisuję. Na przesłuchaniach było wielu utalentowanych dzieciaków. Kolejki były gigantyczne. Niektórzy stali tam od 4 rano. Jestem pod wrażeniem sukcesu programu. Fajnie by było byk kimś. Mieć fanów którym na tobie zależy. Którzy kochają cie bez względu na to co zrobisz. 


~`Natalie~`


Czy to jest możliwe ? Czy ja naprawdę mam szansę na nowe lepsze życie ? Nie. Na pewno jak odniesie jakiś sukces zapomni o mnie jak moi przyjaciele .. A jeśli nie ? Przecież Lou jest inny. Troszczy się o mnie i chce dla mnie jak najlepiej. Sama nie wiem co o tym myśleć. W tym momencie to ten uśmiechnięty i wesoły brunet jest dla mnie wszystkim. Jest jedyną osobą którą nie żałuję że poznałam.Udowodnił mi że jestem kimś. Może nie jakąś gwiazdą szkoły , popularną laską czy osobą za którą wszyscy się oglądają, lecz sobą. Natalie.
- Dokładnie przyjrzyj się temu miejscu bo niedługo je opuścisz - powiedział podnosząc mnie do góry jak małe dziecko.
- Jeszcze nie wygrałeś a już gwiazdor z ciebie. Co ty taki pewny jesteś ?
- Kochanie , nie ma innej opcji. Muszę wygrać. Zrobię to dla ciebie. Dla nas.
Kiedy wypowiedział te słowa zrobiło aż mi się ciepło w środku. Chciałam się śmiać , płakać i krzyczeć jednocześnie. Chyba naprawdę mu na mnie zależy. Im dłużej się mu przyglądałam tym bardziej dostrzegałam w nim przystojnego mężczyznę a nie przyjaciela. Jego rysy twarzy były lekko zarysowane. Jego oczy przypominało mi morze. Trochę brudne morze lecz nadal  piękne. Budowa jego ciała bardzo mi odpowiadała. Był zwyczajnym chłopakiem który po poznaniu stawał się wyjątkowy. Był moim małym bohaterem który wchodząc z butami w moje życie przypomniał mi co to radość i szczęście.
- Natalie , jeśli mi się uda .. Jeśli NAM się uda to obiecaj mi jedno.- spojrzał mi prosto w oczy jakby było w nich coś niecodziennego i dodał- obiecaj mi że pójdziesz na odwyk.
-Ale Lou , ja nie jestem uzależniona i nie potrzebuję żadnych odwyków czy cholera wie czego więcej.
- Po prostu mi obiecaj, proszę.
Jego głos był wręcz błagalny. Chciał dla mnie jak najlepiej. Nie chcąc go zawieść odpowiedziałam cicho lecz stanowczo.
- obiecuję.
Nie wiem ile dam radę tak przetrwać. Brunet pilnuje mnie żebym już nie sięgała po moją małą tajemnicę lecz kiedy tylko zasypia czy nie ma go koło mnie powracam do mojej przyjaciółki. Nie potrafię chyba bez niej żyć. Każdy dzień bez odrobiny dawki mojego skarbu a mam wrażenie że wszystkie mięśnie mi rozrywa. Jest to niewyobrażalny ból który nie mam siły kontynuować. Dzięki proszkowi czuję że odlatuję na inną planetę. Lepszą planetę. Zapominam chociaż na chwilę o głodzie i tym obleśnym miejscu. Przytuliłam się mocno do chłopaka i dałam mu całusa w policzek.
- A to za co ? -zapytał zarumieniony z wielkim szczerym uśmiechem.
-Za to że jesteś.- wtuliłam się w niego zamykając oczy. Chciałam trwać wieczność w tej chwili. W naszej chwili.




* * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * * * * * * * * * * 


~`Cher~`


Stałam tam na scenie i czekałam aż wyczytają moje imię. Ścisnęłam mocno pieść w której trzymałam porcelanowego słonika na szczęście. Kocham śpiewać i muszę dostać tą szanse. Po prostu muszę. Lewą ręką chwyciłam Harrego. Była nas dwudziestka w jednej grupie. W szeregu stali ludzie grubo po trzydziestce. Ja z Harrym byliśmy tutaj najmłodsi. Może to i lepiej ? Nie wiem czemu ale czułam się pewniej. W końcu teraz , w tym świecie wrota do kariery są otworzone dla młodych ludzi. którzy mogą kreować świat na nowo. Simon zaczął wyczytywać imiona. Wszyscy byliśmy bardzo zdenerwowani. Miałam wrażenie że dosłownie za sekundkę zemdleję. Minuty mijały a ja nadal wraz z loczkiem staliśmy na scenie. Zaczęłam tracić nadzieję. A może się myliłam ? Może wcale nie jestem taka dobra za jaką się uważam ? Widziałam uśmiech na twarzy osób które się dostały i płacz niedoszłych gwiazd. Teraz zostaliśmy tylko w dziesiątkę o ile się nie mylę. Przymknęłam oczy i postanowiłam się odstresować.Jeśli mi się nie uda to wrócę do swojego bardzo 'ekscytującego' życia. Przynajmniej nie będę żałowała że nie spróbowałam. Jak nie dzisiaj to za rok spróbuję. Znajomi mi mówią że mam niesamowity głos i zazdroszczą mi talentu lecz kiedy słyszałam te opinie cały czas jedno pytanie przychodziło mi do głowy. Czy oni mówią prawdy czy nie chcą mi sprawić przykrości ? Wiele osób w tych i ja mówią kłamstwa w dobrej wierze. Myślę coś innego a mówię co innego. Nagle z moich przemyśleń wyrwało mnie szturchanie i krzyk Harrego. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Udał ci się ! Będziesz w odcinkach na żywo ! Rozumiesz ?! Cher , będziesz w X Factor'ze!
Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieję. Rzuciłam mu się na szyję a z oczu płynęły mi łzy. łzy szczęścia które nie umiałam ukryć. Wybiegłam za scenę i trzymałam kciuki za mojego chłopaka. Napisałam sms'a znajomym i modliłam się żeby i loczkowi się udało. Nie chciałam żeby coś nas rozdzieliło. Jutro zacznie się już nowy dzień. Nowe życie dla mnie. Od jutra zamieszkam w jednym z domów wybranych przez producentów programu.


Zaczynam też nowe opowiadanie.Będzie opowiadało o Liamie oraz Zaynie. Prolog już się pojawił , jak macie ochotę to zapraszam ;) http://soundofthepoisonrain.blogspot.com/

14 komentarzy:

  1. ''Jestem zajebisty i tyle'' - Hahahaha ,leżę :D Nie ma to jak skromność :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy17:46

    To jest Genialne . Masz talent ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super masz tego bloga!.Uwielbiam go!Czekam na kolejne rozdziały.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D Nie umiem się doczekać kiedy spotkają się Liam i Zayn, a tak w ogóle co się się dzieje z Niallem, też pójdzie na casting ? Mam nadzieje że TAK ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy20:23

    świetny rozdział jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  6. jeden z najlepszych ! < 3 mam nadzieję, że długo jeszcze popiszesz to opowiadanie : ) jest naprawdę świetne ! czekam na następny rozdział. oby szybko się pojawił : *

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy21:41

    super rozdział! lubie to opo jest swietne <3

    zapraszam na bloga mojej poczatkujacej przyjaciolki, naprawde fajnie pisze:
    http://vas-hapenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy16:07

    następne opowiadanie też będę wiernie czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne. Zapraszam do mnie ->http://diary-of-directioner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ;-) Niech Liam się w końcu pokaże ;d Czekam na kolejny ;D<3
    Zapraszam do siebie ---> http://i-still-feel-it-every-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. genialne!
    wpadłam tu pierwszy raz wiec dodaje do obserwowanych :)
    zapraszam do komentowania 23 rozdziału który się WŁAŚNIE POJAWIŁ :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny pomysł miałaś z tym x-Factorem :)
    Genialny rozdział tylko proszę o więcej Nialla i Louisa <3
    Powodzenia w dalszym pisaniu.! :)

    http://gotta-be-you-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy09:51

    Super rozdział. A ja proszę trochę wiecej o Louisie. I mam nadzieje ze niedlugo spotka sie z Julką.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy21:27

    cudowny ale kiedy następny

    OdpowiedzUsuń