Yeah buddy ! ♥

piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 1



~` Julia ~

Dzisiaj jest mój wielki dzień . Lecę do Londynu do cioci . Aghh coś czuję że nie będę się tam zbyt dobrze bawiła. Jakbym jeszcze tylko mogła moja najlepszą przyjaciółkę ze sobą zabrać. Ona pomogłaby mi się tam zaaklimatyzować. Nienawidzę poznawać ludzi i nienawidzę Londynu. Jak dla mnie jest przereklamowany. Często tam pada i jeszcze ci nadęci angole. Mam nadzieję jednak że poznam tam kogoś godnego uwagi. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Kiedy zeszłam je otworzyć zobaczyłam Alicję.
-Cześć kochanie , co tu robisz ? - zapytałam zdziwiona
- No jak to co ?! Przyszłam pomóc ci się spakować i się pożegnać. - powiedziała z uśmiechem - Chyba nie myślisz że dałabym ci wyjechać bez pożegnania co ? 
- Jesteś najwspanialszą przyjaciółką jaką mogłabym sobie kiedykolwiek wyobrazić.- krzyknęłam po czym obydwie poszłyśmy do mojego pokoju.
Z jej pomocą spakowałam się w 1 godzinę. Jest wspaniała. Zawsze była przy mnie kiedy potrzebowałam jej pomocy.
-Widzę że nie cieszysz się z twojego wyjazdu co ? - zapytała mnie
-Najchętniej nigdzie bym się stąd nie ruszała. Tutaj wszystko mam co kocham. W Londynie będę musiała zacząć wszystko od początku. Jednym słowem masakra.
- Może spotkasz w Londynie miłość swojego życia , kto wie :) - Powiedziała z uśmiechem
- Jak na razie nie szukam miłości . Wystarczą mi przyjaciele.
- Jeśli chodzi o mnie to cie odwiedzę jak będę tylko mogła.
- dziękuję, kochana jesteś - powiedziałam - jestem ciekawa czy ciocia z wujkiem coś się zmienili. Ostatnio widziałam ich jak miałam 8 lat i muszę przyznać że ciężko się z nimi rozmawiało.
-Na pewno są spoko. Jak będziesz w Londynie to mi poopowiadaj wszystko ! Będę codziennie na cb czekała na fb - uśmiechnęła się
- No ja mam nadzieję - powiedziałam - a teraz to chyba będę musiała pomalutku  na lotnisko się zbierać. Niestety
- Oj nie przesadzaj ! nie będzie tak źle - krzyknęła - idę zadzwonić po taksówkę a ty się w tym czasie przygotuj
Alicja pojechała ze mną na lotnisko. Pożegnałyśmy się  po czym weszłam do samolotu. Miałam miejsce koło jakiejś starszej pani . Ufff chociaż będę miała święty spokój . Założyłam słuchawki na uszy i zamknęłam oczy czekając aż w końcu skończy się lot.
~`Zyan~`
Siedziałem na kanapie z Niallem i graliśmy w konsolę. Cały dzień w domu. Masakra , nienawidzę tego. Niestety nie miałem innych planów a Niall jest bardzo przekonujący co do leniuchowania. Ale koniec z tym. Poszedłem na górę się przebrać. Ubrałem  bluzę bejsbolówkę niebieską i czarne rurki. Poprawiłem włosy i krzyknąłem do chłopaków:
- Ej , odmulcie . Idziemy dzisiaj do wesołego miasteczka
- Nieee , ja dzisiaj posiedzę w domu. Mam lepsze zajęcia - Powiedział Niall po czym dodał- np. takie jak spanie , jedzenie , granie i jeszcze raz spanie
-Ty śmieszny jesteś wiesz ? Ty chyba najchętniej byś umarł na kanapie. Nie mam pojęcia jak przy twoim stylu życia nadal jesteś taki chudy - powiedziałem z uśmiechem. - A teraz idziemy
- W sumie nie miałem innych planów to co mi tam - powiedział Lou
- Mi się nie chce szczerze mówiąc - powiedział Harry
- Mam to w dupie. Jesteś pod moją opieką to się lepiej szykuj do wyjścia - powiedziałem to z lekkim uśmieszkiem
W końcu chłopacy doszli do wniosku że idą . Liam tylko miał do nas dołączyć bo z dziewczyną się umówił. Harry cały czas się go dopytywał czy przyjdzie z Shouną do wesołego miasteczka . Jest po prostu żałosny. On naprawdę myśli że nie widać to że się w niej podkochuje . Dziwi mnie tylko to że jeszcze nie doszło do bójki między nim a Liamem.Ja bym od razu to załatwił jakby ktoś podkochiwał się w mojej dziewczynie. Ale cóż Liam to Liam.Kiedy chłopacy się ruszyli było już ciemno. Postanowiliśmy pójść na kolejkę. Było zajebiście chociaż Louis prawie się nie posikał ze strachu. Baba z niego i tyle. Chłopacy namawiali mnie na pójście do domu strachów kiedy już miałem się zgodzić zobaczyłem piękną jak zawsze Lauren. Powiedziałem chłopakom że muszę coś załatwić i żeby poszli beze mnie. Podszedłem do niej i powiedziałem
- Siema , ślicznie dziś wyglądasz wiesz ?
-Siema dzięki . Ty niestety jak zawsze nie najlepiej - powiedziała nie patrząc nawet na mnie. Wiedziałem że kłamie , widziałem to po jej minie
-Czemu ty jesteś dla  mnie taka nie miła co? Daj sobie szanse na poznanie mnie. Co ty na to ?
- Śmieszny jesteś wiesz? Idź lepiej kogoś innego podrywać. Ja jestem zajęta, cześć - powiedziała i zaczęła się powoli oddalać
- Do zobaczenia piękna - krzyknąłem .
Kiedy się odwróciła spojrzeć na mnie ostatni raz zobaczyłem na jej twarzy rumieńce. Rany jaka ona jest śliczna.    

8 komentarzy:

  1. Bosko! Zapraszam do mnie na http://blue-woman.blog.onet.pl
    piszesz super!

    OdpowiedzUsuń
  2. super opowiadanie;D
    fajny blog:D


    Angela21

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się ciekawie.
    czekan na nestępne.
    dodaj szybko.
    pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    www.caroots.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy23:09

    całkiem fajne
    zapraszam do sb www.dziennik-anonimowej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. no super super :D spodobało mi się tyle, że przeszkadza mi to przekleństwo tam :)) Powiem tyle, że ja ograniczam się z przeklinaniem i tak jakoś zaczęłam być na to 'uczulona' heh :))
    a i tak nawiasem mówiąc zapraszam do mnie :) http://www.niezakochajsie.e-blogi.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. One Directionerka10:38

    Super : ) Uśmiałam się przy : "ty byś najchętniej umarł na tej kanapie" xD Zapraszam do mnie 1d-vas-happening.blog.onet.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy07:06

    whоah this blog is fantastiс i lοѵе reading your posts.
    Stay up the greаt work! You recognizе,
    a lot of indiviԁuаls аre
    lοokіng гound foг this info, you could help them gгeatly.


    Here is mу web site; payday loans

    OdpowiedzUsuń