Yeah buddy ! ♥

czwartek, 28 czerwca 2012

Epilog ♥

Złość, tęsknota , przebaczenie. Właśnie takie były pierwsze uczucia Louisa gdy zobaczył Julkę. Stara miłość nie rdzewieje , ale kto wie czy śliczna blondynka nie była wówczas jedynie zauroczeniem. Momentalnie Lou zapomniał o otaczającym go świecie. Jego marzenia się spełniły. Dziewczyna która była dla niego kiedyś wszystkim prosiła o wybaczenie i nową szansę. Każdy na nią zasługuję , prawda ? I właśnie tak samo pomyślał Lou. Dał Julce szansę prosząc Boga aby jej nie zmarnowała. Mijały sekundy , minuty , tygodnie, miesiące. Program X-Factor wpłynął pozytywnie na karierę chłopaków. Wprawdzie nie zajęli pierwszego miejsca ale Simon był nimi tak zauroczony że postanowił z nimi współpracować. Chłopcy zbliżyli się do siebie jak nigdy wcześniej. Może ta rozłąka dobrze im zrobiła ? Wiedzieli przynajmniej co mogli stracić.Harry wykazał się kreatywnością i wymyślił nazwę ich zespołu. One Direction. Chłopacy o wspólnym marzeniu który spełnia się na ich oczach. Brzmi wspaniale, prawda? Lecz nie wszystko jest takie cudowne jak nam się wydaję. Louis odłożył na bok Natalie. Osobę która mogła się wydawać idealna dla niego. Zawsze go podziwiała , szanowała , pocieszała. Dziękowała że ma kogoś takiego jak Lou. Ale on zapomniał. Zapomniał o czerwonowłosej dziewczynie która widząc go w objęciach innej cierpi tak jak nigdy wcześniej.

~` Louis~`


- Natalie, proszę odbierz telefon. Jeśli odsłuchasz tą wiadomość oddzwoń.Błagam słyszysz ? Nie odzywasz się do mnie od dwóch tygodni. Porozmawiajmy. Podjąłem decyzję która cie na pewno zadowoli....oddzwoń- powiedziałem wręcz niesłyszalnie. Bardzo za nią tęsknię. Teraz , kiedy odeszła dostrzegłem jak bardzo mi na niej zależało. Pamiętam jak dzisiaj kiedy pierwszy raz wyznała mi uczucia. Powiedziała że mnie kocha . A ja co zrobiłem ? Nic .. Zupełnie nic. Sam nie wiem czy jestem szczęśliwą osobą. Może i mam mnóstwo fanów, wspaniałych przyjaciół i karierę ale co z tego ? Kiedyś jedyne co pragnąłem to być z Julką. Teraz gdy z nią jestem nie jest wcale tak kolorowo. N ie kłócimy się ani nic w ten deseń ale mam wrażenie że czegoś jej brakuje. Ciągle porównuję ją z Natalie. Nieustannie. W czerwonowłosej zaakceptowałem już dawno jej wady a w blondynce ? Przeszkadza mi nawet że za dużo używa cukru do herbaty. Wiem, to dosyć komiczne ale stałem się drażliwy ostatnio. Mówiąc ostatnio mam namyśli dzień w którym wyprowadziła się Natalie.


Dzień był jak każdy inny. Śmiejąca się Julka na moim ramieniu i wspólne wypady do sklepów. Obiecałem Natalie że tan dzień spędzimy tylko razem. Nie dotrzymałem obietnicy. Kazałem Julce iść do czerwonowłosej do pokoju i powiedzieć jej że za półgodzinki idziemy. Wróciła cała uradowana. Pocałowała mnie w policzek i powiedziała że jestem najcudowniejszym chłopakiem na świecie. Moje policzki bezwarunkowo się zaczerwieniły. Lubiłem komplementy. Nadal je lubię. Minęła już godzina a dziewczyny nadal nie było. Nigdy się nie spóźniała. Zazwyczaj nawet była przed czasem. Postanowiłem że pójdę na górę i sprawdzę co tam u niej. Kiedy przekroczyłem drzwi pokoju nikogo nie było. Nie było jej ubrań, walizek,rzeczy. Pokój był pusty. Poczułem ukucie w sercu. Jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Na biurku leżał list zadedykowany wyraźnie do mnie. Pachniał jej ulubionymi perfumami. Na początku się trochę zawahałem ale ostatecznie go otworzyłem.
               
    Drogi Louisie,
Piszę do Ciebie ten list bo nie jestem wystarczająco silna by pożegnać się z Tobą w inny sposób. Kocham Cię. Wiesz o tym doskonalę. Nawet nie wiesz ile czasu potrzebowałam żeby Ci to w końcu wyznać. Stresowałam się jak małe dziecko kiedy poprosiłam Cie na stronę. Nerwowo bawiłam się palcami co zauważyłeś. Przytuliłeś wtedy mnie mocno do siebie. Właśnie wtedy zorientowałam się jak bardzo Cie potrzebuję. Szkoda jednak że ja aż tyle dla Ciebie nie znaczę. Obiecałeś że o mnie nie zapomnisz. Zapomniałeś... Nie zwracałeś na mnie uwagi. Liczyła się tylko Julka. Nawet nie wiesz jak mnie to zabolało. Wyznałam ci uczucia a ty ? Nic nie zrobiłeś. Nie piszę tego listu żeby Cię dobić. Chcę po prostu żebyś wiedział że najwspanialsze chwilę przeżyłam z Tobą. Nie biorę narkotyków tylko dzięki Tobie. Pokazałeś mi że jestem wartościowym człowiekiem. Dziękuję Ci za to z całego serca. Wiesz , myślę że Bóg zesłał Cie z nieba żebyś uszczęśliwiał ludzi. Jesteś idealny Lou. Pamiętaj. Wiedziałam że nie pasuję do tej bajki. Bezdomna dziewczyna zakochana w znanym piosenkarzu. To po prostu nie miało prawa się udać ale ja nadal w to wierzyłam. Nadzieja matką głupich. Przez chwilę myślałam że Ci na mnie zależy. Że jestem dla Ciebie kimś ważnym. Myliłam się. 
Nie chcę się żegnać lecz muszę.Louis'ie William'ie  Tomlinson'ie byłeś moim Księciem z Bajki lecz niestety te nie zawsze dobrze się kończą. Kocham cie najbardziej na świecie i przepraszam za ten list. Sądzę że należą ci się jakieś wyjaśnienia. Nie szukaj mnie , nie dzwoń. Nie chcę abyś zaprzątał sobie mną głowę. Ja nigdy o Tobie nie zapomnę. Sprawiałeś że byłam kimś. Żegnaj , Lou.
                                                                                                                                Twoja Natalie.


Nie rozumiałem tego listu. Nie rozumiałem czemu tak się zachowywałem. Sięgnąłem po kluczyki od samochodu i zacząłem jej szukać mimo wyraźnego zakazu. Przeszukałem cały Londyn i nic. Pustka. Jakby się rozpłynęła. Moje serce pękło na milion kawałeczków. Właśnie w tej minucie szczęście uciekło mi z rąk. A to była tylko moja wina.


Poczułem jak ktoś się we mnie wtula. Na moim barku pojawił się kosmyk blond włosa.
- O czym tak myślisz kochanie ? - zapytał delikatny głos Julki.
- Tęsknię.. Brakuję mi Natalie.
- Ale masz przecież mnie Louis. Zostawiła ci list nie pamiętasz? Miałeś nie zaprzątać sobie nią głowy ..
- Ty mi jej nie zastąpisz Julka. Nawet nie wiesz jakie to cholerne uczucie kiedy się traci coś najważniejszego w życiu. W moim była to Natalie. Nigdy sobie tego nie wybaczę.


~` Natalie ~`


Deszcz lał niemiłosiernie. Zapowiadała się wielka burza. Spojrzałam jeszcze raz w dół z zwątpieniem. Czy to jedyne wyjście ? Na pewno. Straciłam wszystko a zarazem nic. Zawsze nie miałam pieniędzy , rodziny , przyjaciół ale Louis sprawił że chociaż przez chwilę poczułam się dobrze. Teraz dojrzałam że tak naprawdę jestem nikim. Wróciłam do narkotyków. Do wszystkich moich złych przyzwyczajeń. Jaka ja jestem głupia .. Naprawdę myślałam że ktoś taki jak Louis się mną zainteresuje. Żaden porządny człowiek nie zawraca sobie głowy takimi osobami jak ja. Nabrałam ostatni raz dużo powietrza w usta i skoczyłam z pobliskiego mostu. Przez chwilę czułam się lekka jak moty. Zapomniałam o moich problemach. Poczułam mocne uderzenie i trzask kości. Ból przeszył całe moje ciało. Po chwili straciłam przytomność. Odeszłam. Zostawiłam moje 'życie' jeśli woglę można je tak nazwać za sobą. Powinnam to zrobić wcześniej. Uniknęłabym tylu rozczarowań.  


****
Śpieszmy się kochać, bo ludzie szybko odchodzą. Możemy przegapić miłość swojego życia. Miejmy serce otwarte na wszystkich. Liam i Zayn kochają się jak mało kto na świecie. Darzą siebie wielkim uczuciem. Są dla siebie wszystkim ale mimo to zdecydowali trzymać ich związek w tajemnicy. Widocznie nie do końca dorośli do tego związku. Harry mógłby ich czegoś nauczyć. Razem z Cher zaplanowali sobie wspólne życie. Czy nie są za młodzi na takie decyzje ? Oczywiście że tak. Ale na błędach człowiek uczy się najlepiej.


K O N I E C  






No i nadszedł koniec opowiadania :) Dziękuję BARDZO BARDZO BARDZO tym co czytali tego bloga. Jesteście wspaniali ! :*Zdaję sobie sprawę że według mnie te całe opowiadanie było z deka za długie ale mam nadzieje że się podobało. Kocham was wiecie ? :* Jeszcze chciałam podziękować wam za wejścia ! 39 305 odwiedzin ! DZIĘKUJĘ ♥
Piszę również drugiego bloga o ZIAM'IE. Treści jest zupełnie inna a rozdziałów będzie znacznie mniej :)
* KLIKNIJ * <-- zapraszam do czytania i komentowania:D Mam nadzieję że się spodoba jak ten a może i bardziej :> Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję że czytacie te wypociny :) :*


Aaaaaa no tak , wiem. Średni epilog ale niech już bd. Nie bijcie mnie tylko że uśmierciłam Natalie xd

8 komentarzy:

  1. Ten blog jest cudowny :D Epilog świetny xD Gdy przeczytałam że Natalie skoczyła z mostu, popłakałam się,a u mnie bardzo trudno wywołać łzy....

    OdpowiedzUsuń
  2. ła, no i pięknie ;3
    tylko płakać mi się chce.. o, właśnie mi łza na klawiature spadła ;d
    cały blog idealny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super :)
    zapraszam do komentowania 34 rozdziału :)
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że to już koniec, bo zdążyłam się do tego bloga przyzwyczaić.
    No i szkoda x2 że uśmierciłaś Natalie :< Ale cóż.. :P
    Szkoda x3 że w epilogu nie pojawił się Ziam :D
    Świetnie piszesz serio... a ilość rozdziałów jest zadowalająca, więc szkoda x4, że drugi blog będzie miał ich mniej :<

    OdpowiedzUsuń
  5. super: )
    zapraszam do komentowania moich : http://www.fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajneee! ;* Podoba mi się ;) A tymczasem zapraszam do zobaczenia mojego bloga.. Zostaniesz obserwatorem, skomentujesz..? - http://really-true-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie żałujesz, że już go kończysz ? Był bardzo dobry i mogłaś go dalej ciągnąć... No ale cóż .. szkoda. Blog był świetny a ty naprawdę dobrze piszesz, uwielbiam twój styl, charakter i sposób pisania.;-) Bloga na pewno zapamiętam.. ; )
    Zapraszam do siebie mam nadzieję, że wpadniesz ;-) http://tellmealiexe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Świetny blog:3
    Zapraszam do mnie!
    happines-cant-buy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń